Błyskotliwe zwycięstwo w Bielsku-Białej

16.11.2013

Sobotni mecz Chemika Police w Bielsku-Białej z miejscowym BKS Aluprof był demonstracją siły naszych siatkarek. Zdobyły kolejne trzy punkty i ciągle niepokonane liderują w tabeli Orlen Ligi. Najskuteczniejszą w naszej ekipie była środkowa, Katarzyna Gajgał – Anioł (16 pkt) i to właśnie tej zawodniczce przyznano miano MVP spotkania. To drugie takie wyróżnienie w obecnych rozgrywkach. Tym samym pani Katarzyna potwierdziła wysoką formę i zgłosiła swoje aspiracje do gry w reprezentacji Polski w styczniowym turnieju kwalifikacyjnym do mistrzostw świata.

BKS Aluprof Bielsko-Biała – Chemik Police 0:3 (17:25, 15:25, 20:25).

BKS Aluprof Bielsko-Biała: Horka, Lis, Trojan , Stózik, Beier, Wilk oraz Wojtowicz  - libero, Łyszkiewicz, Szymańska, Ciaszkiewicz - Lach, Nikić.

Chemik Police: Werblińska, Mróz, Glinka-Mogentale, Bjelica, Gajgał-Anioł, Ognjenović oraz Sawicka – libero, Muhlsteinova, Raczyńska, Grejman.

Wielu znawców siatkówki zapowiadało, że BKS jest tą drużyną, która w sobotę napędzi stracha rewelacyjnemu beniaminkowi Orlen Ligi. Takie zapowiedzi słyszały na pewno nasze zawodniczki i wzięły je sobie chyba głęboko do serca, bo widać było, że na parkiet wyszły z wielką wolą zwycięstwa, jakoś szczególnie zmotywowane. I to chyba zaważyło na nerwowym początku pierwszego seta, a w konsekwencji na stracie dwóch punktów. Ale hasło do ataku dała Małgorzata Glinka – Mogentale silnym zbiciem, za chwilę pomyliła się Helena Horka, błąd w przyjęciu popełniła Natalia Strózik i było 3:3. Dwa kolejne punkty dla naszego zespołu zdobyła atakiem Katarzyna Gajgał – Anioł. Taka przewaga utrzymała się do pierwszej przerwy technicznej. Po niej jeszcze Małgorzata Lis zniwelowała ją do jednego punktu, ale riposta naszych siatkarek była miażdżąca dla rywalek. Najpierw zapunktowała Małgorzata Glinka, poprawiła Katarzyna Mróz, obie panie skutecznie ponowiły swoje akcje i miejscowe straciły pomysł na grę. Po kilku minutach na tablicy wyników było 12:20 dla Chemika i takiej przewagi nasze doświadczone siatkarki nie roztrwoniły.

Drugi set na długo pozostanie w pamięci tak bielszczanek, jak i naszych pań. Po imponującym początku 4:0 dla BKS i po systematycznym odrabianiu strat, dzięki udanym akcjom Any Bjelicy, Katarzyny Gajgał – Anioł, Anny Werblińskiej oraz skutecznej kiwce Mai Ognjenowić, nasze siatkarki doprowadziły do remisu 6:6. Na przerwie technicznej prowadziły 8:6, by za chwilę znów remisować 9:9, następnie 10:10, 11:11, 12:12 i 15:15. Od tego momentu, gdy w pole zagrywki weszła Ana Bjelica, punkty zdobywała już tylko jedna drużyna – Chemik Police. Dwanaście z rzędu skończonych akcji dało zwycięstwo w drugim secie!

Trzeci set z kolei udanie zaczęły nasze siatkarki od prowadzenia najpierw 2:0, później 6:2. Po trzech kolejnych atakach Natalii Strózik i naszym błędzie, przewaga została zniwelowana. Po chwili to znowu Chemik zdobył 5 punktów z rzędu, a rywalki odpowiedziały także serią. Takimi falami punkty na swoim koncie zapisywały raz bielszczanki, raz nasze panie, tyle, że systematycznie budowały przewagę. Gdy trener Mariusz Wiktorowicz, przy 6-punktowej przewadze wprowadził do gry Annę Grejman i Justynę Raczyńską w miejsce Anny Wreblińskiej i Małgorzaty Glinki – Mogentale, miejscowe zwietrzyły swoją szansę i jeszcze poderwały się do walki. Udanymi akcjami przypomniała o sobie reprezentantka Niemiec, Heike Beier, wspierana przez Natalię Strózik, jednak powrót na boisko Anny Werblińskiej  przywrócił na nowo układ sił.

- Mamy satysfakcję, że odnieśliśmy zwycięstwo na tak trudnym terenie – powiedział po meczu kapitan naszej drużyny. - To wynik konsekwencji w grze i dążenia do celu.

- Chemik tylko potwierdził, że jest głównym kandydatem do złota – mówiła na pomeczowej konferencji kapitan BKS Aluprof Bielsko-Biała, Małgorzata Lis. - I co z tego, że do pierwszej przerwy technicznej było jeszcze równo. Później nasze rywalki włączały szósty bieg i odjeżdżały niczym ekspres.