Martyna Łukasik opowiada o powrocie do gry po przerwie spowodowanej urazem barku.
Pierwsze objawy pojawiły się jeszcze w trakcie trwania minionego sezonu ligowego.
- Dyskomfort w barku zaczęłam czuć pod koniec sezonu LSK. Przeszłam kilka badań, aby zdiagnozować problem. Pojechałam do Włoch, gdzie wszystko dokładnie mi wytłumaczono. Okazało się, że jesteśmy w stanie przywrócić mnie do pełni sprawności bez ingerencji medycznej, czyli po prostu bez operowania. Musiałam przestać grać w siatkówkę przez miesiąc, każdego dnia wykonywałam szereg ćwiczeń wzmacniających bark. Po upływie miesiąca okazało się, że sytuacja jest znacznie lepsza i mogę wznowić treningi – tłumaczy.
Łukasik została powołana przez trenera Jacka Nawrockiego i pojechała z kadrą na turniej finałowy Ligi Narodów. Nie zagrała w żadnym ze spotkań, a w protokole meczowym wpisano ją jako libero.
- Trenuję już prawie normalnie, z zespołem. W niektórych ćwiczeniach ograniczam ilość powtórzeń w ataku. Trener nad wszystkim czuwa, aby nie pospieszać, nie przesadzić. Lepiej wrócić trochę później, ale uporać się z problemem w całości. Dlatego poleciałam do Chin. Od początku wiedziałam, że nie zagram w żadnym ze spotkań, ale trener Nawrocki powiedział, że chciałby mnie mieć pod swoim okiem, kontrolować przebieg rekonwalescencji. Miał ku temu okazję w trakcie treningów VNL, a do składu meczowego wpisał mnie jako libero – dodaje.
Atakująca Chemika Police rozpoczyna z reprezentacją przygotowania do kwalifikacji olimpijskich i mistrzostw Europy.
- Po VNL dostałyśmy dwa dni wolnego. Po upływie tego czasu jedziemy do Spały, gdzie dołączymy do kilku dziewczyn, które od początku lipca przygotowują się do drugiej części sezonu kadrowego – kończy.