Nie ma mocnych na nasze dziewczyny!

9.02.2014

Nasze siatkarki nie pozostawiły cienia wątpliwości co do tego, która drużyna jest najsilniejsza w rundzie zasadniczej rozgrywek o mistrzostwo Polski. Uczyniły to w sposób niepodlegający dyskusji, pokonując w meczu na szczycie wrocławski Impel.

Chemik Police - Impel Wrocław 3:0 (25:23, 25:18, 25:22)

MVP meczu: Agnieszka Bednarek-Kasza


CHEMIK POLICE: Ognjenović, Werblińska, Mróz, Bjelica, Glinka-Mogentale, Bednarek-Kasza oraz Krzos (l), Raczyńska, Kowalińska, Gajgał – Anioł.

IMPEL WROCŁAW: Kaczor, Sieczka, Wilson, Dirickx, Mroczkowska, Dozier, oraz Medyńska (l), Pyziołek, Brinker, Gryka, Konieczna.

Drużyna z Dolnego Śląska, ze względu na potencjał, wymieniana jest w gronie pretendentów do mistrzostwa Polski. Kibice, którzy do ostatniego miejsca wypełnili halę przy Zespole Szkół w Policach, liczyli, że taki rywal zmusi nasz zespół do maksymalnego wysiłku, do sięgnięcia po wszystkie zasoby umiejętności. Oczekiwali wielkich emocji i wspaniałego widowiska.

Pierwsze akcje meczu pokazały, że będzie walka na całego, choć w poczynaniach obu zespołów widać było podenerwowanie, a zdobywane punkty były efektem błędów tak z jednej, jak i z drugiej strony. Szybciej zdołały ostudzić emocje wrocławianki, skrzętnie wykorzystując brak precyzji w atakach Anny Werblińskiej i Małgorzaty Glinki – Mogentale. Nieczyste odbicie przytrafiło się Mai Ognjenović i Impel osiągnął 3-punktową przewagę. Zaczęło się mozolne odrabianie strat, aż w końcu, po ataku Agnieszki Bednarek – Kaszy, na tablicy wyników był remis 7:7. Jednak znów do głosu doszły wrocławianki za sprawą trzech punktów zdobytych jeden po drugim przez Katarzynę Mroczkowską. Dwa zarobiła dla swojej drużyny wprost z zagrywki, a następny atakiem z drugiej linii. Znów trzeba było gonić rywalki, które na drugiej przerwie technicznej prowadziły 16:13. Udało się to dopiero przy ustawieniu, w którym na zagrywce stanęła Katarzyna Mróz. Precyzyjne i trudne do odebrania piłki posłane na stronę przeciwniczek pozwoliły na wyprowadzenie kontr zakończonych atakami Any Bjelicy i Agnieszki Bednarek – Kaszy. Nasza środkowa za chwilę na pojedynczym bloku złapała Kristen Dozier i ponownie był remis 16:16. Teraz zaczęła się gra punkt za punkt, a na tablicy wyników remis pojawił się jeszcze trzykrotnie: 17:17, 18:18 i 19:19. To zapowiadało emocje w końcówce seta, jednak tym razem nasze siatkarki pokazały więcej spokoju i pewności siebie. Najpierw atak Any Bjelicy, a następnie dwa bloki: Mai Ognjenović na Joannie Kaczor oraz Agnieszki Bednarek – Kaszy na Katarzynie Mroczkowskiej praktycznie przesądziły o zwycięstwie Chemika Police w tym secie. Co prawda Impel, za sprawą ataków Joanny Kaczor i Makare Wilson próbował jeszcze się poderwać do walki, jednak kropkę nad „i” postawiła Ana Bjelica, blokując kolejny atak Kaczor.

Do drugiej partii gry wrocławianki przystąpiły z dużym animuszem, chcąc wykorzystać chwilowe rozluźnienie szyków w naszej drużynie po wygraniu seta. Nawet udało się częściowo zrealizować ten plan. Osiągnęły prowadzenie 0:2, 1:3, jednak po drugiej stronie siatki była Agnieszka Bednarek – Kasza, która atakiem z obiegnięcia pokazała rywalkom, kto rządzi na boisku. To było hasło do natarcia dla jej koleżanek z drużyny. Ana Bjelica strzeliła asa z zagrywki, Małgorzata Glinka – Mogentale i Anna Werblińska posyłały celne bomby w boisko rywalek. Blokiem znowu świetnie zagrała Maja Ognjenowić, Katarzyna Mróz punktowała z krótkiej. Przewaga punktowa rosła w oczach. Na boisko, w miejsce Małgorzaty Glinki – Mogentale weszła, witana owacyjnie przez klub kibica, Justyna Raczyńska. Tak rozpędzonemu Chemikowi wrocławianki nie były w stanie przeciwstawić żadnych argumentów, które wybiłyby go z uderzenia.

Kibice, pomni faktu, że nasza drużyna zwykła ostatnio słabiej prezentować się w trzecim secie, z niepokojem czekali na wznowienie gry po 10-minutowej przerwie. Obawy były jednak nieuzasadnione, bo sposób na mobilizację drużyny znalazł trener Cuccarini. Dokonał zmian i na parkiet wprowadził Katarzynę Gajgał – Anioł i Izabelę Kowalińską w zamian za Katarzynę Mróz i Anę Bjelicę. Dodatkowo taka rotacja w składzie pokrzyżowała nieco plany taktyczne Impela omówione w szatni przed trzecią partią. Efekt był taki, że wrocławiankom udało się prowadzić w tym secie na jego początku do stanu 3:3 i przy 10:11. Choć w końcówce seta był jeszcze dwukrotnie remis, to nasze siatkarki, kontrolowały grę i w takich sytuacjach natychmiast rewanżowały się udanymi akcjami. Ostatnia piłka meczu należała do najlepszej na boisku Agnieszki Bednarek – Kaszy, która atakiem zdobyła swój 15 punkt.

Po zakończeniu spotkania kibice Impela i Chemika, w uznaniu za postawę nie tylko w tym meczu ale w całej rundzie, obdarowali zawodniczki swoich drużyn różami. Obu grupom fanów, z Wrocławia i Polic, należą się słowa uznania i podziękowania za atmosferę, jaką stworzyli na trybunach. Szczególne zaś na uwagę zasługuje biało-niebieska, liczna i głośna ekipa, która jako klub kibica rozpoczęła działalność pod egidą stowarzyszenia. Tak trzymać!