Reprezentacja Polski siatkarek pokonała Białoruś 3:2 i awansowała do ćwierćfinału mistrzostw Europy.
Biało-Czerwone z łatwością wygrały pierwsze dwie partie i były o krok od szybkiego awansu do kolejnej rundy. Rywalki jednak zaczęły prezentować się lepiej i doprowadziły do tie breaka. W piątym secie podopieczne Jacka Nawrockiego postawiły na swoim.
- Źle weszłyśmy w trzecią partię i od tego zaczęły się nasze problemy. Dlaczego? Trudno powiedzieć. Złożyło się na to kilka czynników. My trochę obniżyłyśmy loty, a przeciwniczki to wykorzystały i zaczęły grać skuteczniej – mówi Agnieszka Bednarek-Kasza, środkowa.
W czwartek o godzinie 20 Polki zagrają mecz ćwierćfinałowy z Holandią. Gospodynie turnieju są na razie niepokonane i fazę grupową zakończyły na pierwszym miejscu w tabeli.
- Możemy naruszyć Holandię, ale musimy zagrać naszą najlepszą siatkówkę. Jeśli nie będziemy popełniać błędów, choćby takich jak w meczu z Białorusią, nie będziemy notować przestojów, to mamy szansę. Holandia jest naprawdę silna i można z nią rywalizować wyłącznie grając równo – kończy.