MLK: Rewanż w Rzeszowie

19.02.2016

Chemik Police walczy o turniej finałowy Młodej Ligi Kobiet. W sobotę policzanki zagrają z Developresem SkyRes V LO Rzeszów. Początek spotkania o godzinie 11.

W pierwszym pojedynku play off podopieczne Joanny Mirek pokonały rzeszowianki 3:1. Według statystyk faworytem były przyjezdne, które zakończyły rundę zasadniczą na drugim miejscu w tabeli, ze stratą tylko jednego punktu do liderującego Impela Wrocław. Chemik w swojej grupie był trzeci.

- W pierwszym meczu popełnialiśmy bardzo dużo błędów w zagrywce. Musimy to poprawić, bo tak naprawdę zawodniczki z Rzeszowa miały w naszej hali lepszą zagrywkę niż my. Oczywiście, w ciągu tygodnia nie jesteśmy w stanie zmienić problemów z techniką. Jednak możemy pracować nad podejściem. Mamy dobrą zagrywkę, niejednokrotnie w bieżącym sezonie wygrywaliśmy nią mecze. Potrzebujemy tylko właściwego podejścia, wiary w siebie. Plusem było realizowanie zadań taktycznych. Developres otwierał prostą w bloku, a my skrzętnie to wykorzystaliśmy – wyjaśnia trener Mirek.

Świetnie spisywała się Manuela Jakóbiak. Prawoskrzydłowa kończyła większość swoich ataków i była liderką drużyny.

- Manuela grała w zasadzie bezbłędnie, świetnie spisywała się w ataku. W drugim meczu rywalki mogą zmienić taktykę. Gdybym ja była trenerką Developresu, kazałaby przesunąć blok do prostej. Rozmawiałam o tym z Manuelą i będziemy reagować na bieżąco. Zrobimy odprawę wideo przed meczem, dam moim siatkarkom kilka wskazówek – dodaje.

Awans do turnieju finałowego wywalczy zespół, który jako pierwszy zagwarantuje sobie dwa zwycięstwa. Na razie Chemik prowadzi 1:0. W przypadku sobotniej wygranej będzie pewny uczestnictwa w finałach. Gdyby przegrał, rozegrany zostanie trzeci, rozstrzygający mecz.

- Wydaje mi się, że to będzie inne spotkanie niż u nas. W Rzeszowie jest malutka hala, zupełnie inna od tej, w której gramy na co dzień. To na pewno będzie atutem gospodyń. Warto jednak przypomnieć, że w zeszłym roku wygraliśmy tam 3:0, więc cel jest jak najbardziej do zrealizowania. Wyjeżdżamy już w piątek, czeka nas 12-godzinna podróż, a potem jedno z najważniejszych spotkań w tym sezonie – zapowiada Joanna Mirek.