Werblińska: Jest coraz lepiej

26.01.2016

Anna Werblińska opowiada o niefortunnym upadku w ostatniej akcji meczu przeciwko Impelowi Wrocław.

W piątym secie przyjmująca Chemika Police dostała piłkę do ataku. Po zbiciu upadła na ziemię, przez dłuższą chwilę nie mogła podnieść się z parkietu.

- W trakcie meczu nic nie wskazywało na to, że coś może się stać. Przy ostatniej piłce wyskoczyłam do ataku. Mocno się wygięłam i poczułam nagłe, silne spięcie w plecach. Zrobiło mi się trochę słabo i straciłam kontrolę nad ciałem. Spadłam, dodatkowo uderzyłam kręgosłupem o ziemię – opowiada.

Jeszcze tego samego dnia Werblińska znalazła się w gabinecie klubowych fizjoterapeutów, którzy starają się pomóc zawodniczce w powrocie do pełnej sprawności.

- Stivi (Rafał Antczak, fizjoterapeuta dop.red), ksywa „magiczne ręce”, od razu się mną zajął. Nie będę zdradzała, jak dokładnie wyglądają zabiegi, bo to nasza tajemnica. On ma swoje sztuczki. Ufam mu i wiem, że jego praca przyniesie efekty – dodaje.

W środę Chemik zagra bardzo ważne spotkanie w Lidze Mistrzyń. W Prostejowie powalczy z Agelem, mistrzem Czech.

- Czuję się coraz lepiej. Ciągle pracujemy z Rafałem i wracam do zdrowia. Jestem dobrej myśli – kończy Werblińska.