Maj-Erwardt: Do pewnego momentu grałyśmy jak z nut

4.01.2016

Paulina Maj-Erwardt, libero reprezentacji Polski, podsumowuje przegrane spotkanie z Rosją 2:3.

Polki wygrywały już 2:0 w setach i były o krok od sprawienia niespodzianki. W trzeciej odsłonie odrobiły sześć punktów straty i doprowadziły do stanu 21:21. W końcówce jednak lepsza okazała się Rosja.

- To był kluczowy fragment. Powinnyśmy wygrać spotkanie 3:0 i cieszyć się ze zwycięstwa w świetnym stylu. Do pewnego momentu grałyśmy jak z nut. Jednak coś się zacięło, a Rosjanki to zespół, z którym nie można okazać słabości. Czym dłużej trwał mecz, tym rywalki grały lepiej – mówi.

Już jutro nasze reprezentantki mają okazję zagrać o pierwsze zwycięstwo. Podopieczne Jacka Nawrockiego o godzinie 15:30 zmierzą się z Belgią.

- Na tę chwilę jesteśmy trochę przybite, bo mamy świadomość, że mogłyśmy z Rosją wygrać. Do jutra jednak musi nam przejść. Pamiętajmy, że przed turniejem nie nastawiałyśmy się na wygraną z Rosją. Chcemy zwyciężyć dwa spotkania i to wciąż jest do osiągnięcia. Punkt z Rosjankami traktujemy jako bonus, który w końcowym rozrachunku może okazać się bardzo cenny – kończy.