Oczekiwane i cenne zwycięstwo Mistrzyń Polski w Prostejovie

26.11.2014

To nie był dla naszych siatkarek łatwy mecz, bo grały pod presją powszechnych oczekiwań przekonującego zwycięstwa za trzy punkty. Ale nie po raz pierwszy pokazały, że po mistrzowsku potrafią wywiązywać się z takich zadań. Wspierane przez kilkudziesięciu swoich najwierniejszych kibiców odniosły cenne zwycięstwo w Prostejovie, które dało im prowadzenie w tabeli grupy A Ligi Mistrzów, bowiem w drugim meczu Rabita Baku pokonała 3:2 Dinamo Kazań.

Agel Prostejov – Chemik Police 0:3 (23:25, 22:25, 19:25)

Agel Prostejov: Markevich - 8, Browinsek - 5, Castaneda Simon - 16, Kossanyiova - 14, Karg - 5, Weiss - 3,  oraz Kovarova (l), Solange Soares.

Chemik Police: Werblińska - 13, Veljković - 9, Bjelica - 4, Glinka-Mogentale - 16, Bednarek-Kasza - 4, Ognjenović - 3 oraz Zenik (l), Jagieło, Kowalińska - 13.

Mecz zaczął się bardzo pomyślnie od mocnych zagrywek Anny Werblińskiej, po których Chemik prowadził 2:0. Przewaga nie trwała jednak długo. Niemiecka rozgrywająca  Prostejova, Kathleen Weiss, niemal wszystkie piłki kierowała do Castanedy Simon albo do Markievich. Choć nasz blok funkcjonował dobrze, to kilka akcji gospodynie zakończyły powodzeniem. Zdołały wyrównać, a w końcowej części seta objęły nawet trzypunktowe prowadzenie. Ale wtedy zagrywką znów o sobie dała znać Anna Werblińska. Z kolei Małgorzata Glinka-Mogentale kończyła wszystkie ataki i doszło do emocjonującej końcówki. Wtedy Izabela Kowalińska weszła na boisko za Maję Ognjenowić na podwyższenie bloku, ale musiała się podjąć roli rozgrywającej, by Chemik mógł wyprowadzić kontrę. Zagrała idealnie do Anny Werblińskiej, a ta dopełniła formalności.

Początek drugiego seta to walka punkt za punkt, ale na pierwszej przerwie technicznej to gospodynie były na prowadzeniu 8:6. Pomimo, że naszym siatkarkom udało się zraz doprowadzić do remisu, to na drugiej przerwie technicznej znów Agel zdobył dwa punkty przewagi. Na krótko, bo za chwilę znów był remis, głównie za sprawą udanych ataków Izabeli Kowalińskiej, która udanie zastąpiła w meczu Anę Bjelicę. W końcówce obie drużyny znów zaserwowały kibicom spore emocje. Ale tak jak w pierwszym secie, tak i teraz na zagrywce pojawiła się Anna Werblińska i Chemik miał setbola. Kontra zakończona przez Małgorzatę Glinkę-Mogntale dała zwycięstwo w drugiej partii.

W trzecim secie to Chemik prowadził na pierwszej przerwie technicznej. Swoją dobrą grę kontynuowała Izabela Kowalińska, a Małgorzata Glinka-Mogentale dwoiła się i troiła na boisku popisując się kilkoma udanymi obronami, a także skutecznie atakując. Jak zwykle na wysokim poziomie grała Maja Ognjenović, która rozdzielała dokładne piłki. Dzięki temu z akcji na akcję rosła przewaga naszych mistrzyń. O tym z jaką determinacją o zwycięstwo za trzy punkty walczyły nasze siatkarki najlepiej świadczą ostatnie akcje meczu, kiedy w nieprawdopodobnych sytuacjach broniły piłki i w rezultacie, po dwóch meczbolach zakończyły mecz, otrzymując w pełni zasłużoną owację od swoich fanówi  i podziękowania od miejscowych kibiców za wspaniały występ. 

Powiedzieli po meczu:

Anna Werblińska, kapitan Chemika Police:
- Jestem bardzo szczęśliwa, że zdobyłyśmy trzy punkty. Dla nas to dobra zaliczka przed kolejnymi, trudnymi meczami w Lidze Mistrzów. Cały czas staramy się grać naszą najlepszą siatkówkę. Jesteśmy w bardzo trudnej grupie. Teraz mamy 6 punktów, to jest dla nas dobra sytuacja, z tego się cieszymy. Pojedziemy teraz do Kazania, będziemy walczyć, zagramy najlepiej jak potrafimy i mam nadzieję, że wygramy. Może nie 3:0, ale właściwie czemu nie…?(śmiech). Co do dzisiejszego spotkania, to na początku każdej jego części miałyśmy drobne problemy, ale jak tylko zaczynałyśmy prezentować swoją grę, sytuacja się zmieniała i zwyciężaliśmy set po secie.

Sefanie Karg, środkowa  Agel Prostejov:
 - Tak jak powiedziała kapitan Chemika Police, na początku seta zawsze szło nam dobrze, potrafiłyśmy być równorzędnym przeciwnikiem dla Chemika, ale w końcówkach to rywalki były skuteczniejsze. Uważam, że zasłużyłyśmy przynajmniej na wygraną w jednym secie, bo naprawdę walczyłyśmy do samego końca. Ryzykowałyśmy bardzo wiele, dlatego też popełniałyśmy sporo błędów. Ale było blisko, więc jeszcze bardziej żal, że nic nie udało się nam wygrać.

Giuseppe Cuccarini, trener Chemika Police:
- Jestem bardzo zadowolony z wyniku meczu oraz z występu moich zawodniczek. Wiem, że niełatwo jest grać w Lidze Mistrzów, dlatego tym bardziej uważam, że wykonaliśmy dobrą pracę. Muszę podkreślić, że dzisiaj przyjęcie w mojej drużynie było bardzo poprawne. Może jedynie nasza zagrywka nie była na takim poziomie, jakiego oczekiwaliśmy. Ale ogólnie we wszystkich partiach graliśmy dobrze, więc możemy być usatysfakcjonowani. To jest Liga Mistrzów i tu nie można niczego oczekiwać, kalkulować. Tu trzeba po prostu grać jak najlepiej i wygrywać. Zadowalająca jest skuteczność i nasza efektywność, bo wygraliśmy z Rabitą 3:0, teraz także w tym samym stosunku w Prostejovem. Cieszyliśmy się wtedy, mamy powody do radości dzisiaj. W następnym meczu postaramy się zagrać najlepiej jak potrafimy, a jaki będzie wynik, zobaczymy. 

Miroslav Czada, trener Agel Prostejov:
- Myślę, że to był dobry mecz, ale przeciwnik, jak dla nas, był bardzo silny. Zagraliśmy naprawdę dobrze w przyjęciu, ale umiejętności przeciwnika w ataku były dużo wyższe i to przede wszystkim miało decydujące znaczenie w końcówkach setów. Dlatego wynik całego spotkania jest tak bardzo niekorzystny dla mojego zespołu.